Nudny post.

Dzień dobry. 
Dzisiaj było spoko, a nawet bardzo spoko.

Zaczynałam wosem, na którym kręciłam beke z Jasiem i gadałam sobie z Konradem.
Potem była biologia, siedzę w super miejscu, bo jestem w ostatniej ławce, obok Patryka, za Kingą i robiliśmy beke na przerwie.
Na chemii Filip się na mnie wkurzył, bo niby zajęłam mu miejsce. ups trzeba było być w sali.
Na polskich miałam sprawdzian, na którym mam nadzieję, że będzie więcej niż 40%.
Potem był wf, na którym pani wypuściła nas szybciej, bo coś tam miała do zrobienia.

Kucze, wkurzyłam się na chłopaków, bo prawdopodobnie szli sobie na popijawke :c 

ŻEBY JECHAĆ DO RYBNIKA MUSZE WYGRAĆ BILET I MIEĆ 200ZŁ W KIESZENI.
PIĘKNIE KURWA.

Jutro konkurs z angielskiego, na który się kompletnie nie przygotowałam, bo nawet nie wiem jak. 

Stwierdziłam, że mam źle w życiu pod względem, że nie mogę zwiedzić chociażby Polski, bo nie mam kasy na NIC. Chciałabym, żeby moje rodzeństwo się już wyprowadziło, mamie skończyły się długi. Może wtedy pojechałabym na jakąś wycieczkę.  Ale zanim się to stanie to prędzej skończę szkołę i znajdę jakąś pracę.

Chcę się wyprowadzić z Chojnic, jak nie nawet z Polski.
Poznań, Warszawa. GDZIEKOLWIEK, ale nie ta dziura. 

Brak komentarzy: