Smuteczki, niesmuteczki.

Omg, tyle sie działo od czasu kiedy ostatnio piałam (a było to we wrześniu, mamy grudzień)

1. Zdążyłam się zauroczyć i oduroczyć XDDD bkkkk
2. .Mam nowe zajęcie - Odysejka, na której jest mnóstwo spoko ziomków
3. W sobote byłam u Norberta i jak wracałam to chyba zostawiłam portfel w autobusie. SPKK.
4. Mam ostatnio taki humor na smuteczkowe piosenki. Dzięki Spoti Radio znalazłam takie supi dwie, które poniekąd się odnoszą do mojego stanu.


5. Poznałam niedawno mój ideał (no prawie, jestem w 90% pewna, że nie jest wampirem XD)
 No może nie ma jakiegoś super wiktoriańskiego imienia lub jakiegoś mega rare, ale MA 192CM, I JEST POTTERHEAD I PRZYSZŁYM ECHELONEM (ja go przerzuce na echeloństwo, lol, SŁUCHA MARSÓW SDFSNDRGLDNFV.X), MA CZARNE (albo brązowe, a dą ker) WŁOSY, WYGLĄDA TOTALNIE JAK MARCEL, SŁUCHA BMTH, I JEST WGL TAKI AJFNIUASFDVBKJSHBFV I najlepsze jest to, że to on "znalazł" mnie a nie ja jego. :OOO Bo siedziałam na fotce na kamerce i było takie, że wchodzili ludzie i się pytali co ja mam na szyji (triada mocno) i ja odpowiadałam, że no triada, że no marsy i potem wchodzi taki koleś i pisze "o, 30 seconds to mars" i ja już takie "OMG KTOŚ WIE CO TO JEST TRIADA I WGL" i już takie +milion do superki, i potem sobie przeglądam jest profil patrze 192 (+1000k do ideała) i patrze na jego fotki, i tak gra na gitarze (+over9000 do ideała) i patrze jak wygląda i jest takie WOOOOOOW (+50K do ideału) i wchodze na jego tumblra i takie POTTERHEAD (+100 do superki), TRIADA ZAMIAST PLAY W ODTWARZACZU (+KURWA do ideału) I JA NIE WIEM, jedyny minus tej znajomości jest taki, że nie mieszka w Polsce, tylko w Szwecji. XD Zachciało mu się mieszkać w innym kraju. A pochodzi z Łodzi, jakby nie mógł tam zostać.

6. A tak ogólnie to idą święta, nie ma śniegu. Jutro środa, potem czwartek i piątek, potem koniec szkoły, dopiero w przyszłym roku będzie. OMG jak sie ciesze z tego wolnego. XD

7. Dobra, jest już po świętach. XD dostałam kolczyki zebry i pościel w zebre i spodnie i koszulke i papusie w reniferki i jedzenie :OOO i skarpety XD ♥

8. Właśnie dowiedziałam się, jaki głos ma Radek i jego brat bliźniak Bartek. I TAKIE OMGGGGGGGGGGGGGGGG SOOO CUTEEEEE

DOBRA WALIĆ, IDE XDDDDDDD

BEKA

Gadamy na skajpie z Izą, Kacprem, Eweliną i Oskarem i jest mega beka.
i ogólnie beka.


Nic więcej nie napisze
Nie mam mózgu do tego

#OZIEM

Co to sie dzieje

Jeju co się dzieje. Jak dużo jak mocno.
Nowy wygląd, nowe spojrzenie na świat - przyszły wakacje.
Spędzam je tak jak co roku - nic nie robiąc, bo wszyscy mają jakieś plany albo nie chcą wyjść albo nie mam hajsu na wyjście.
Ale mam nowego kompa.
Z Win 8.
Jak na razie boję się cokolwiek tu zrobić, bo nie chce zepsuć.
Ale mam nadzieję, że Simsy będą mi chodzić bez zarzutu.
A na bank będą, bo jak na moim starym kompie chodziły całkiem znośnie to tutaj to już w ogóle będą śmigać.
A ja tymczasem spadam.
Vera za niedługo przyjeżdża to wyjde z domu hahah.
Bo Ewelina sobie pojechała :<<
I chce, żeby Gabi tu była :<< Tak to bym w domu nie siedziała wcale prawie.
Ale cóż, rozwaliło nas po świecie to teraz mamy.

CU

ŁO W DUPKE

Długo mnie nie było.
Nic się w sumie nie zmieniło.
Jakoś za bardzo lubiana w klasie się nie czuję.
Ale wylane w nich.
#YOLOBARDZO
Nie mam ochoty pisać co u mnie.
Jest jak jest.

rage

ludzie to kurwy
tak, nie mogę się kurwa doczekać aż skończę tą pierdoloną szkołę i będę mogła przestać patrzeć na te zdradzieckie, fałszywe mordy.

znam obecnie jedną osobę, na którą wiem, że mogę liczyć, a ona może na mnie.
Ewelina.
Tak, znam ją dłużej niż kogokolwiek z mojej klasy, no może poza Pandą.
Ale nawet ona zachowała się okropnie

Ja rozumiem, że ja nie jestem jakaś śliczna i piękna, nie śpię na pieniądzach, nie uczę się dobrze itp.
Ale to chyba nie jest powód, żeby mnie nie lubić, co nie?
Bo w tym momencie czuję się najmniej lubianą osobą w klasie..

I w ogóle wszystko się jakoś pieprzy.
Albert pewnie ma mnie w dupie bo wrócili znajomi.
Ludzie z klasy mają mnie w dupie, bo nie sram hajsem i nie mogę być na każdej pierdolonej imprezie.

Z resztą... Ranczo party (o ile będę) będzie moją ostatnią imprezą.
Jeżeli dostanę jakieś zaproszenie to wezme to pod uwage.
Koniec z umawianiem się na alkohol, bo wszystko zawsze idzie w pizde i kończy się na tym, że sama muszę sobie alkohol kupować. :v więc kurwa koniec z piciem. do widzenia. 

fak

znowu sie pieprzy
nie ma sie pieprzyc
nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie


Dzień 2 z Mel B

Daje babka wycisk, oj daje. 
Ale to dobrze.
10 minut dziennie powinno dać w końcu jakieś efekty.

Na razie muszę sobie robić kilka przerw
na przykład w ćwiczeniu z przekładanką, po pół minucie już nie mogę, muszę przestać, wziąć wdech i wydech i wtedy mogę robić dalej ;>
Albo z deską :v Tam robię chyba z cztery przerwy, bo nie mam takich mięśni by wytrzymać.
Ale to początek, mam nadzieję, że kiedyś uda mi sie zrobić całą Mel B bez niepotrzebnych przerw. :>

Nie mogę się odczepić od piosenek z Eurowizji..





Czekam tylko aż mi się znudzą :v haha

FAK



Chcę mieć taki brzuch.. po części dla siebie..
Ale nie chcę kiedyś spotkać go, pójść z nim np. na plaże, zdjąć koszulkę i mieć świadomość, że patrzy na mój wydęty jak bym była w ciąży brzuch.
Ja mam czas, robię 12 brzuszków i jakieś jedno ćwiczenie na płaski brzuch codziennie rano przed szkołą i wieczorem przed snem od środowego wieczoru (7.05.2014).
Dzisiaj wieczorem zaczynam ćwiczenia na brzuch z MelB.
Boję się tylko, że są to ćwiczenia już na płaski brzuch tylko żeby go umięśnić i że tej "oponki", którą tam mam nie da się pozbyć..
Poćwiczymy, zobaczymy.

Mam mało czasu.. Jeżeli przyjedzie w wakacje, to około miesiąc.
Jeżeli nie, to trochę więcej niż dwa miesiące. 
Ale dam radę.
Zrobię wszystko by mieć płaski brzuch.
Wtedy może w końcu przestanę na siebie narzekać.
Wszystko, byle nie Szóstka Weidera. Robiłam to kiedyś. Może przez tydzień. Na końcu już tak bardzo nie chciało mi się tego robić, że najpierw rezygnowałam z kilku ćwiczeń, aż w końcu przestałam w ogóle.

Lubie sobie tak czasami postać przed lustem w łazience i patrzeć na mój brzuch, który za każdym razem jest inny.
Jednego dnia wydęty jak u głodnego, afrykańskiego dziecka, a drugiego dnia prawie bym się go nie powstydziła.

#fucklogic #brzusiotakimmm #tojazakilkamiesiecy #hezludzenia

64!

Schudłam 2kg. Nie wiem jak, ale oby tak dalej, jeszcze 4kg. :D
Robię brzuszki i ćwiczenia na płaski brzuch i umięśniony brzuch rano przed szkołą i wieczorem, przed spaniem ;)
Mój cel, płaski brzuch, może trochę umięśniony, 60kg, dlugie włosy, matura rozszerzona z fizyki i matmy. 
Muszę się wziąć za te przedmioty. :> 

Uda się, wierzę w to.
Na letnim jestem rycerzem, yeah!
Wszystko jakoś będzie. Musi być.
Mam kilku znajomych, którzy zawsze mi pomogą i wiem, że będą.
A reszta mnie tam mało obchodzi. ;>

omg

Leżymy w łóżku, jestem odwrócona do Ciebie plecami i próbuję zasnąć. Po chwili czuję na plecach pod koszulką Twoją dłoń. Jeździsz opuszkami palców w górę, w dół, aż po chwili zatrzymujesz się na biodrze. 
'Jesteś idealna. Chciałbym. Teraz. To zrobić. Z Tobą' szepczesz w przerwach całując mnie po szyi. 
Postanowiłam odwrócić się do Ciebie i powiedzieć coś, ale kiedy tylko moja głowa znalazła się naprzeciwko Twojej, natychmiast przyczepiłeś się moich ust. Stwierdziłam, że nie będę protestować, co chyba wyczułeś, bo po chwili jakimś cudem siedziałam na Tobie okrakiem bez przerwy całując. Po chwili złapałam na Twoją koszulkę i jednym ruchem ściągnęłam ją z Ciebie. Jeździłam dłońmi po Twoim torsie (jezu ta klata *.*) nie odrywając się od Twoich ust, czując na swoich plecach opuszki Twoich dłoni. Po chwili spojrzałam na Ciebie oddychając nieco ciężej niż zazwyczaj, na Twój uśmiech, w Twoje oczy i w ciągu sekundy rozmazałeś się, rozpłynąłeś. Siedziałam w pustym łóżku, w którym nie było Ciebie...


Powiedział mi, że jak się spotkamy to da mi jakiś swój naszyjnik. Albo wyśle.
Jeśli tak, to kurde będę miała jego zawsze przy sobie.
Chcę go mieć przy sobie...

"zakochałem się znów w Tobie ;3" ~ Alii 23 grudnia 2012, godzina 23:53
Ten chłopak codziennie uświadamia mi jak bardzo mnie kocha.
Chociaż ani razu się nie spotkaliśmy...
To ja zakochuję się w nim, z każdym dniem coraz bardziej. 

Brak czasu - brak hajsu

W środę na drzewka - jeśli się uda.
Potem urodziny Kingi-Pawła - na to na pewno.
Potem Ranczo Party u Julii - potrzebuję hajs..

Nie mam czasu.. 
Nie mam hajsu..

Chcę się po skończeniu szkoły przeprowadzić do Krakowa.
Jeżeli te plany się nie zmienią i będę jeszcze bardziej zakręcona w mieszkanie tam, to to zrobię.
Najtrudniejsze będzie powiedzenie rodzinie, najbliższym przyjaciołom, że wyjeżdżam 600km stąd. I prawdopodobnie nigdy nie wrócę.

Ale przed wyprowadzką będę chciała odwiedzić Kraków, żeby zobaczyć ogrom tego miasta.
Chojnice przy tym wyglądają jak dzielnica. :v 

Zobaczymy jak to będzie..

weź.. znikam...

Było tak dobrze i znowu się spierdoliło. 
Bo kurwa CZEMU NIE?

Musze zapalić... 
Zostanie ostatnia.. 

PŁACZ..

Postanowiłam sprawdzić dziś swoje BMI.
Wpisałam swój wzrost, wage...
Mam prawidłową wagę..
Więc dlaczego płaczę...?
Dlaczego chcę mieć niedowagę...

Przepraszam, ale ja spadam w dół...
Wyniszczam się...
Po raz kolejny zaufałam mu, wierzyłam, że coś będzie...
Po raz kolejny się zawiodłam...

Głupia, myślałaś, że może tym razem będzie inaczej?
Haha, przecież to Twoje życie.
Tu nie może być inaczej.. 

CO JA ROBIE

Strasznie mi się dzisiaj nudziło.
Więc przez dwie godziny robiłam coś, z czego zostało raptem 30 sekund.

OGLĄDACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

filmik bum

tak, mam chorą banie. i to bardzo.

#DZIĘKUJĘ


Sobota...

Hmm co u mnie...
Dzisiejszy dzień robiłam formata kompa:>
cały pierdolony dzień:>
Brat powiedział, że kupi mi dysk nowy, bo mój ma jakiegoś pierdolca. XD

Konkurs poszedł nam tak słabo, że nie wierzę, że w ogóle się zgodziłam. ;< 

W sumie dużo się u mnie nie dzieje ostatnio, jak dostanę bilety to może pójdę z Myszą do kina, ale nie wiem.
Kocham jak ktoś na wieść, że chcę iść z kolegą do kina reaguje "TY Z NIM KRĘCISZ?!?!?! :OoOo :OMG" LOFF LOFF

Dziwne, bo jakoś nic szczególnego się nie dzieje u mnie. :v

Poniedziałek na zakupy z siostrą.
Wtorek nic.
Środa próba.
Czwartek nic.
Piątek nic.

Ktoś próbuje się do mnie dobić, ale chuj tam, nie będę odpisywać. :> 

walić. :>

Fociełe

A witam, witam.
Dzisiejszy dzień był totalnie DO DUPY.

Każdy w chdk ciągle mówi mi o Oskarze, nie ma minuty w której ktoś nie powiedziałby jego imienia.

Ale na dodatek do tego do niepokornego dołącza się jakaś Gabrysia.
Od razu mi się nie podoba, ciągle gada i zwraca na siebie całą uwagę, na każdą rolę mówi, że to ona może ją zagrać. Na szczęście jestem od niej o krok do przodu. bo chodzę na szczudłach a ona powiedziała, że nigdy na nie nie wejdzie.
#chamskijuston #he

Nie wiem czemu, ale już chcę zobaczyć tych chłopaków z ośrodka.
Nie koniecznie tylko Oskara, nie myślcie sobie. ._.
Każdy z nich jest fajny, chociaż poznałam tylko kilku.
Ale chyba nigdy nie zapomnę jego wzroku i tego uśmiechu.
Weź się ogarnij dziewczyno, z Konradem było tak samo i co? Gówno z tego wyszło.




JESTĘ DEBILĘ

Jestem pojebana
Do kurwa zasranego końca pojebana.

Ja pierdole, czy w moim życiu nie może być takiego okresu, w którym głowy nie zawracał mi jakiś koleś?! :v
JEBNE

Ale ok, historia życia mode turned on.

Byliśmy we Wierzchowie, na naszym przedstawieniu, które grali chłopacy z tamtego ośrodka. Siedzieliśmy w pierwszym rzędzie, więc każdy z chłopaków miał nas na wyciągnięcie ręki. Ja to przedstawienie oglądałam normalnie, ale kiedy chociażby na ułamek sekundy spojrzałam w stronę chłopaka, który grał babcię, to on się na mnie patrzył. :v 

Tydzień temu, próba przed dzisiejszym przedstawieniem. Poza tym, że wszyscy chłopacy śpiewali mi sto lat z okazji moich urodzin, to po próbie stoję sobie oparta o drzwi do sali kinowej a chłopacy czekają aż ich wychowawca wyjdzie i pojadą do ośrodka. Wszyscy już wyszli, poza Oskarem. Po chwili słyszę "Siemano!", odwracam się a tam stoi uśmiechający się Oskar. Uśmiechnęłam się też i odpowiedziałam "Pa."
jezu to miłość

Dzisiaj, występ. Wchodzę jako Ba, rozglądam się i spoglądam na Oskara, a ten się do mnie uśmiecha, ledwo powstrzymałam śmiech. Potem goniliśmy się rzucając w siebie śnieżkami i obsypując brokatem. Miałam ubraną jego czapkę, myślę, że to była jego czapka. Potem musieli już się zbierać, więc ja jako pomocna dziewczyna postanowiłam, że pomogę im zanieść stroje do samochodu. I Oskar dwa razy do mnie podchodził i nalegał, aby wziąć ode mnie stroje, a miał pełne ręce. Potem się z nimi pożegnałam, chociaż tak bardzo nie chciałam, żeby odjeżdżali. Machałam im wszystkim i każdemu z osobna cały czas śledząc wzrokiem Oskara, który również zawiesił na mnie wzrok. borze on jest wyższy ajnflksjdvhbhjvbgj


Ci chłopacy są lepsi niż niejeden miejscowy.
Każdy, KAŻDY powiedział mi "smacznego" kiedy jadłam.
Każdy oferował pomoc, jezu jakie to przyjemne. <3 


Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeżeli się w nim zakocham to mam przejebane, znowu.

Bartek mówił, że go za niedługo wypuszczają i jak tylko wróci tutaj to zapisuje się do naszego teatru.
TAK TAK TAK!! <3 

To jest takie mega słodkie, bo oni zachowują się przy nas jakby się po raz pierwszy zakochali i nie bardzo wiedzą co mają robić. jezujezujezu

Urodziny v2

Wczoraj była moja impreza urodzinowa.
Było mega <3 
Poza tym, że sąsiedzi mnie teraz nienawidzą, a zwłaszcza państwo pieczka.
LOLLL screw that.

Był Stożeg, Izga, Moniczga, Szyszga i Pandzia. 
wcale nie było alkoholu, nie.

I dostałam najlepszy prezent świata.

voila, mam swoją własną triadkę. <3
Teraz czuję się jak tru eszelo. B|

Dzisiaj 18 Izgi, jajebe nie wytrzymie. 
Ja tam mam w sumie zamiar nie pić, ale co wyjdzie to wyjdzie. :v 

Przez całą imprezę nie powiedziałam słowa o tym kolesiu, nawet o tym nie pomyślałam. be proud życie.

Teraz poza przygotowaniami to imprezy przez następną godzinę będę rozczesywać włosy.
No kurwa dzięki stożgowi, że przyniosła tą jebaną serpentynę, przez którą nie mam z połowy włosów. 
:>

Urodziny v1

Jej, skończyłam 17 jak super.
:D

Jutro imprezka z tej okazji, pijoky.

A teraz przedstawiam prezent, który łączy w sobie dwie rzeczy, które kocham: marchewki i trójkąty.


OTO MARCHEWKOWE TRÓJKĄTY.
Od Kingi :3 




I miss you.


The day you slipped away
Was the day I found
It won't be the same





W ciągu dnia grot odkręcił mi się trzy razy - no ja jebe. Muszę kupić ten kolczyk w końcu, to będzie szok dla wszystkich. 

Słońce!

Jest ciepło, jest przyjemnie.
Pijemy dzisiaj, ok.

Za tydzień urodziny, pijemy znów.
Dzień później urodziny Izy, pijemy znów.

Ups, coraz więcej picia.

Narzekam na mojego tumblra. Czemu mam tak mało followersów :c XD


so się dzieje

Przepraszam, że nie piszę tak często jak wcześniej
Ale obecnie nie ma mnie na świecie.

Jestem tak, gdzie wszystko jest ok.

Nie, poczekaj.
Wszystko jest ok, jest wręcz zajebiście.
Tylko mi się nie chce pisać, tak to ja - leniwiec. :v


Po co mam przejmować się osobami, które nic nie znaczą w moim życiu? Tylko mi to przysporzy problemów, a ja za bardzo lubię spać.



Za tydzień #hot17

tak tylko

Pół godziny temu dowiedziałam się, że koleś, w którym kocham się od PONAD PÓŁ ROKU ma dziewczynę od kilku miesięcy. 

Więc super, ale w sumie...
Oni pasują do siebie bardziej niż jakbym ja była z nim..
Mogę się teraz skupić na czymś innym, nie wiem na czym, ale na czymś na pewno. 

Marta dowiedziała się, że pale, całe moje życie się pieprzy.
Czuje, że kurwa CAŁE MOJE ŻYCIE SIĘ STOCZY.

i chuj. 

ŁAŁ

Byłam dziś z Konradem na fajurce, ah jak za dawnych, wrześniowych czasów.
I kurde mam genialny plan, który będzie tak ryzykowny, ale dzięki niemu w końcu się wszystkiego dowiem.
Ale i tak pewnie nie wypali, bo zapomnę. XD

Muszę umieć na jutro jedną z pieści Kochanowskiego - ok.

Jezu nie chce mi się pisać..
Nie mam na nic czasu

Przepraszam.. 

Smutne me życie.

Tłusty czwartek!
Tłusta ja...

Miałam dzisiaj sprawdzian z fizy...
Zwaliłam go... A kurwa uczyłam się wczoraj, przed wczoraj.. I NIC!
Teraz tylko uczyć się na poprawę, bo wątpie, że będzie więcej niż 2.
A zapewne będzie 1.

Jutro występ.
Nie znam roli.
A dostałam jeszcze rolę Ba.
Więc mam wszystkie role Konrada.
SPOKO

Muszę się ich nauczyć.


Moja siostra miała się wyprowadzić na końcu lutego/początku marca.
Ale zapewne się nie wyprowadzi i koło się zatoczy.
Bo miała się już raz wyprowadzić.
I dupa wyszła z tego.


Zjadłam dzisiaj mnóstwo pączków... 

SETNY!!!

ŁAŁ! ŁAŁ! ŁAAAAŁ! 


SETNY POST I PRAWIE 2,6K WYŚWIETLEŃ.

wow wow wow.


No to Tyle. :) 

Poniedziałek

Ciepełko słoneczko plener chce. ;-;

Dzisiaj na wosie mieliśmy jakieś gadanie z policjantką. lollll
Na przerwie między wosem a biologią mieliśmy znowu beke.
Na bioli coś tam było.
Na chemii mieliśmy coś tam coś tam.
ROBIĘ PREZENTACJE NT. NARKOTYKÓW. YAAY :3 
Na dwóch polskich oglądaliśmy film zamiast mieć sprawdzian :v
A na dwóch wf'ach rysowaliśmy jakieś coś tam.

Więc dzień luźny. 

I w ogóle na polskim Konrad usiadł za mną to się do niego na chwilę odwróciłam i powiedziałam "cześć" i wróciłam do szukania super obrazu z gołą grubą panią typu "Daj się uwieść" a on mi położył dłoń na ramię a ja to akurat pokazałam Jasiowi się śmiałam i takie w ogóle olanie XDDDDD hehz przykro mi  XDD
nawet nie wiedziałam co chciał, cóż, życie XD

Wczoraj jaka beka była z Gabu na czacie. Bo pisaliśmy i Gabu wyjechała, że wole Pawła bo do niego RAZ zadzwoniłam zamiast do niej i pisała, że idzie się pociąć i powiesić a ja już palpitacje serca i w ogóle biore telefon, dzwonie do niej a ona mi się w słuchawkę śmieje i mówi, że ma beke to ja się śmieje i mamy beke razem. XD 
<3 

Nagrywamy.

Coraz rzadziej tu piszę, ale to nie jest bez powodu.

Stwierdziłam, że uzbieram sobie koło 100 zł i wbije do jakiegoś ciucholandu i obkupię w ciuchy, które BĘDĘ nosić. Bo pół mojej szafy to ciuchy, których nawet nie chce na siebie włożyć. A najgorsze jest to, że ja nie wiem co chcę mieć w szafie, bo:

Potrzebuję:
-glany
-plecak i naszywki
-spodnie moro, w krate.
-czerwoną koszule

Ewelina odchodzi z drużyny, ja też.
To nie jest tak, że odchodzę, bo ona odchodzi.
No dobra, po części tak.
Ale od początku to nie było to, co chciałam zobaczyć po tych miesiącach 'przerwy'.
Wiem, że będę musiała porozmawiać z Martą, a ja nawet nie wiem jak...
Może jakoś podepnę się pod rozmowę Eweliny z nią i jakoś to wyjdzie.
Bo chyba lepiej, żeby usłyszała to raz od kilku osób niż co chwilę od każdego z osobna.


ZROZUM KOBIETY. :v




BĘDZIE DOBRZE

DOSTAŁAM 4+ Z MATMY KURDYYYYYYYY!!!!
znaczy nie jest jeszcze wpisane, ale mam. musze miec ;-;

bo wczoraj 4 godziny siedziałam i robiłam te dowody.

dzisiaj się źle czułam, bo niskie ciśnienie i poszłam spać i nie zrobiłam lekcji. ;-;
a jutro... DYM DYM DYM

8.00 - fizyka i powtórzenie :v mam nadzieję, że coś skumam. :3
religia - ups nie chodze na religie. W ogóle beka bo ja, Paweł, Patryk, Benjamin i Konrad ani razu nie byliśmy na religii. a potem do nas dołączyła Natalia. :3 ale muszę przyznać, że fajnie było być jedyną dziewczyną w 'ateistach'. XD
infa - pewnie znowu będziemy robić NIC
edb - mamy teraz edb podzielone na grupy (numerami od 16 w góre) i chce siedzieć koło Konrada. Spoko sie koło niego siedzi. śmiesznie jest XD
historia - powtórzenie, yaay. *info dla mnie* kupić sobie ochraniacz na całą rękę i nerki, bo Józió mnie zawsze gryzda jakbym była kartką papieru :v i zawsze mi w nerki palce wbija ;//
matma - pan jak się dzisiaj na matmie dziwił że zrobiłam dowody, jeju :3
ale ups nie ma jutro matmy. XDDDDDDDDDDDD <3 

ogólnie to mi się nudzi to sobie robie to co zawsze czyli 'teledysk' do jakiejś piosenki. :3

Nudny post.

Dzień dobry. 
Dzisiaj było spoko, a nawet bardzo spoko.

Zaczynałam wosem, na którym kręciłam beke z Jasiem i gadałam sobie z Konradem.
Potem była biologia, siedzę w super miejscu, bo jestem w ostatniej ławce, obok Patryka, za Kingą i robiliśmy beke na przerwie.
Na chemii Filip się na mnie wkurzył, bo niby zajęłam mu miejsce. ups trzeba było być w sali.
Na polskich miałam sprawdzian, na którym mam nadzieję, że będzie więcej niż 40%.
Potem był wf, na którym pani wypuściła nas szybciej, bo coś tam miała do zrobienia.

Kucze, wkurzyłam się na chłopaków, bo prawdopodobnie szli sobie na popijawke :c 

ŻEBY JECHAĆ DO RYBNIKA MUSZE WYGRAĆ BILET I MIEĆ 200ZŁ W KIESZENI.
PIĘKNIE KURWA.

Jutro konkurs z angielskiego, na który się kompletnie nie przygotowałam, bo nawet nie wiem jak. 

Stwierdziłam, że mam źle w życiu pod względem, że nie mogę zwiedzić chociażby Polski, bo nie mam kasy na NIC. Chciałabym, żeby moje rodzeństwo się już wyprowadziło, mamie skończyły się długi. Może wtedy pojechałabym na jakąś wycieczkę.  Ale zanim się to stanie to prędzej skończę szkołę i znajdę jakąś pracę.

Chcę się wyprowadzić z Chojnic, jak nie nawet z Polski.
Poznań, Warszawa. GDZIEKOLWIEK, ale nie ta dziura. 

Zmiana :D

Dzień dobry, powinnam sie uczyć i zaraz będę, tylko...
Mam zamiar zmienić wygląd tego bloga. Na taki mój. Będzie wyglądać tak jak ja chcę. Bo po części już potrafię. Hz.
Potem zacznę się uczyć na polski i zrobie troche matmy. ZROBIE, BO MUSZĘ.
Zmienili nam plan lekcji.

We wtorek nie mam wf, bo mam w poniedziałek. Myślę, że znienawidzę środy. ;-;

Poza tym, że nowy plan, to moje opowiadanie też odświeżyłam nieco. :3 

W piątek miałam mały melanż z Klaudią, Eweliną i Izą. Obaliłyśmy pół litra. Było spoko... Hmm... Spoko to za mało powiedziane może. haha.. XD 
Kurde czekam aż mi się Simsy zrobią i ściągam jakąkolwiek playlistę Bastille, bo kurde chce sobie posłuchać tego, bo nigdy nie słuchałam, a nie mam jak, bo na yt nie lubie słuchać muzyki. :v
Tak, znam prawie wszystkie teksty piosenek, które mam na kompie a nie wiem jak każda się nazywa XDD

Ja mistrz. 

Środa trochę..

DWA dni i WEEKEND!!
Dzisiejszy dzień był... Dniem.
Na początku przyszła do mnie Kinga (jak ostatnio co tydzień) i oglądałyśmy coś tam i się nudziłyśmy.
Potem poszłyśmy do POLO po czekoladę dla Byczka :3
Potem była historia, i Jasiu narysował mi niebieskie kreski na ręce, i mój super numer identyfikacyjny jako jego żyd (gwiazda Dawida, 069)
Potem był wok. Nienawidzę tej babki. Panda nagrywała jakiś filmik, który miała potem mi pokazać, ale jutro mam nadzieję, że pokaże. Babka przesadziła Konrada, bo Wojtek zabrał mu piórnik Isi a Konrad mówił mu, że to nie jego piórnik. :v
Potem wolne, siedziałam na kanapie i z Patrykiem oglądałyśmy jak Natalia gra w jakieś klocki.
Na dwóch angielskich była lekcja taka jak zawsze. Dostałam 3 ze sprawdzianu.. :C Ale mam 4 na półrocze. To dobrze, bo mogę się starać i mieć na koniec 5, ale nawet jak będę miała to 4 to będzie dobrze.

Jutro na kółko z angielskiego rano. Nie lubię wstawać o 6 tylko po to, żeby SIEDZIEĆ I NIC NIE UMIEĆ. Ale chcę na to chodzić, bo za każdym razem nauczę się jakiegoś słówka.
Potem yay edb, będziemy robić serduszka. Polski,  infa, fizyka...
Zrobiłam zadania, prawie sama. :3
...historia, matma i gw.
Nie zrobiłam zadań, kurde. Walić to, to tylko geometria płaska. :v

IDE PISAĆ ROZDZIAŁ.
Ale wpierw się najem :3 

Wróciłam?

Dawno nie pisałam (tak, wczorajszy wpis się nie liczy).
Szkoła, potem w domu nerdze w Simsy, powinnam się uczyć, ale jakoś nie ma czego się uczyć, więc się nie uczę. Pogram sobie czasem na gitarze.
Jutro próba, jeny nie wrócę jutro do domu po prostu.
Idę do szkoły na 10:35.
Zaczynam historią, potem ukochany wok, religia, na którą nie chodzę i dwa angielskie.
Mam głupie przeczucie, że mnie zapyta, nie wiem czemu, ale mam.. ;-;
Potem od razu do chdk'u, bo próba.
Potem w sumie na półtora godzinki skoczę do domu zjeść coś.
I dzidam na chór.
Tak, wróciłam do chóru, ale jeszcze nie wiem czy na stałe.
Po prostu miałam za dużo nauki, to tyle.
Jak będę miała ten głupi pokrowiec to się zapisze jeszcze w środy na kółko z gitary.
I wtedy to już w ogóle będę miała w pizdu zajęć.
Ale podoba mi się to, dużo wszystkiego, ludzi tyle, zajęcia tak bardzo.
Poniedziałki wolne :3
Wtorki wolne :3
W środy gitara (za niedługo) i chór :3
W czwartki teatr :3
W piątki teatr :3 i ZHP
Właśnie... Nie wiem co mam o tym myśleć. To, co dzieje się teraz na zbiórkach, ten "ustrój" nie jest tym, który chciałam zobaczyć po roku przerwy. Wtedy, dwa lata temu, było pięknie.. Do czasu. No ale to po części moja wina. Czasem zastanawiam się jakby to się wszystko potoczyło, gdybym wtedy nie kazała jej wejść do tego pomieszczenia. Pewnie nie musiałabym odchodzić, nie musiałabym zmieniać drużyny, nie byłabym w tym liceum, w którym jestem teraz. Całe moje życie byłoby inne. Ale może to i dobrze, że tak się to potoczyło. Mimo wszystko złe, co się stało, cieszę się, że moje życie tak wygląda. Te wszystkie przykre sytuacje zmieniły mnie, postawiły na nogach, sprawiły, że myślę dojrzalej. Chociaż można twierdzić, że pod tą maską zabawnej, nieco głupiutkiej mnie nic nie ma. Ale w chwilach, w których trzeba pomyśleć nagle wszyscy patrzą na mnie jak na kogoś innego, że ja, zawsze niewiele myśląca, śmieszna dziewczyna, mówię coś, co okazuje się być całkiem mądrą wypowiedzią. Ale wracając. To jest trudna sytuacja, której nie mogę tak zostawić, ale wiem też, że ja z tym nic nie mogę zrobić, bo jestem zwykłym szarakiem i nikt nie będzie mnie słuchał. I to trochę mnie męczy i czasami chciałabym odejść, ale nie mogę, bo nie mogę tego tak zostawić. I to jest właśnie vicious circle.


W przeciągu miesiąca mam zamiar kupić sobie podkówkę :3 Jak będę miała dodam zdjęcia :D 

DUŻO TEGO

Ostatnio (wczoraj wow) przeczytałam coś, co mnie wzruszyło i skłoniło do myślenia. 
I kurdy chciałam coś napisać podobnego, ale zapomniałam hehz TO JA.
==
Ostatnio się uzależniłam od Simsów, na prawdę.
Jakoś naszło mnie, żeby w nie ciągle grać..
==
Wystawianie ocen na pierwszy semestr.
Cieszę się, że zdam. 
Mam dużo 2, kilka 3.
Ale cieszę się, że zdam. 
W następnym półroczu postaram się poprawić.
Taa, szybko się obudziłam. ;-;
==
Urosły mi włosy, yay.
Pamiętam jak siostra mówiła mi, że jej dopiero po 16 roku życia zaczęły rosnąć tak, że ma teraz do pasa.
Więc CZEKAM. :3
==
Jak na razie nauka nie idzie, bo nawet nie chcę, żeby szła.
==
o kurwa. Zapomniałam, że Jasiu mi w szkole popisał długopisem rękę i wygląda jakbym się cięła (XD) a byłam w sklepie w kurtce i miałam podwinięte rękawy :oo.
== 
IDE PISAĆ ROZDZIAŁ, BO DAWNO NIE DODAŁAM. BĘDZIE DO DUPY, ALE CO TAM.

JEZUUU

PRZYSZEDŁ, JEST!
MAM LIST OD GABU! <3

KURDE MIŁO JEST DOSTAĆ COŚ, CO KTOŚ PISAŁ SPECJALNIE DLA CIEBIE. <3
NADMIAR MOICH EMOCJI JEST NIE DO OPISANIA.
ZARAZ ZABIERAM SIĘ ZA PISANIE DO NIEJ <3
ONA CHYBA NIC NIE WIE, ŻE JA JEJ PISZĘ LIST, WIĘC NICZEGO SIĘ NIE BĘDZIE SPODZIEWAĆ. I DOBRZE, WEDŁUG MOICH WYLICZEŃ DOTRZE TO DO NIEJ KILKA DNI PO JEJ URODZINACH, WIĘC NAPISAŁAM JUŻ ŻYCZENIA ITP. CHCIAŁAM WYSŁAĆ JEJ PÓŁ NASZYJNIKA Z 'BEST FRIENDS' ALE MUSIAŁABYM GO JUŻ TERAZ MIEĆ KUPIONE, A HAJSU NIE MA :C



Tak, dam radę.

Mam "plan dnia"
Żeby się uczyć.
I budzik nastawiłam.
Codziennie przez 1h będę liczyć matmę, przez 0,5h ogarniać fizę i przez 0,5h resztę tego, co muszę zrobić.

I nie obgryzaj paznokci na miłość boską.

Nic się nie działo.
Jutro się będzie działo.
Sprawdzian z matmy, który będzie totalną klapą.
Wytrzymać do 11, potem już nie będzie matmy.

Muszę się starać, uczyć, skupiać.
Dam radę.
BĘDZIE DOBRZE!

SOBOTA

Ostatnio się nic nie dzieje raczej.
Pojutrze do szkoły.
I super sprawdzian z matmy.
Niby coś tam liczyłam, ale jeszcze muszę tyle ogarnąć.
Dowodzenie twierdzeń, logarytmy, potęgi...
Niby to łatwe, niby dam radę ale zobaczymy jak to wyjdzie.

Wiem, że gdybym się przyłożyła mogłabym osiągnąć dużo.Ale lenistwo jest silniejsze.Mam za nisko postawioną poprzeczkę. 


POPRAWIĆSIĘMUSZEKURWA

ide jeść..
Macie taką super mnie h3h3



ZIMNO ZAWSZE

JA PIERDOLE
ZIMNO JAK CHOLERA.
IDE JEŚĆ.

ZIMNO

ZNOWU ZIMNO.
Jutro do Eweliny na noc.
Muszę od mamy hajsik wziąć jakiś :3 
Musze w końcu Marcie powiedzieć.
Powiem.
Walić to.
Niech wie.

Losie, dziękuję, że zesłałeś mi kogoś takiego jak Gabu. <3 
Pisanie, fajnie, że wróciłam do tego.
Na prawdę, słowa jakby ze mnie wylatują.
Cały czas są jakieś poprawki.
Ale to tylko sprawia, że uczę się pisać bardziej.

Te MARSY to chyba odpuszczę.
Ale nie chcę.
Nawet jakbym wygrała bilet.
To musiałabym powiedzieć to mamie.
Widzę już jej minę..
Jej ZADOWOLONĄ minę, że musi mi dać koło ponad 200 zł, żebym tam się w ogóle dostała.
SUPER

Przedstawienie musi trwać!

Jest kilka zdjęć z przedstawia, ale wstawię tylko jedno, moje ulubione.



:OOO

Jutro nagrywamy. Wszystko. Od nowa. Jeszcze raz.
Nie wiem jak wytrzymam tyle czasu tylko w białej koszulce po kolana, cienkich rajstopach w kolorze skóry i glanach, ale muszę dać rade.

Jeżeli wyjdzie to tak jak ma wyjść, to będzie epickie.
Damy radę.
BĘDZIE DOBRZE.

A tu macie super świetny kolaż z Echelonem. :3


To są ludzie, z którymi kocham pisać, kocham z nimi "przebywać".
To jest właśnie prawdziwa rodzina.


Narzekałyśmy sobie dzisiaj z Ewelinką jak to ZHP i 23 się pieprzy.
Ja nie chcę tego tak zostawić.
Ale widać będę zmuszona.
No cóż.
Widać w tym świecie lepiej być zimną suką,
którą nie potrafię być przez ten walony ZHP.
Ale dziękuję losowi, że mogłam coś takiego przeżyć.
To mnie zmieniło.
I to bardzo.
Bardziej się nie da.
Więc czas z tym skończyć.

UCZ SIĘ KURWA.
Bo sobie nie poradzisz inaczej.
I będzie źle, bo do wszystkiego dobrego trzeba dojść ciężką pracą.
Chcesz mieć "godną" przyszłość to weź się do pracy.

NOWY KURDE

Okazało się, że nie umiem czytać.
I mój super świetny pomysł ze znalezieniem puszki mogę sobie wsadzić.
Ale jak chcecie zobaczyć, to proszę.


Jutro zaczynamy kręcić do Capricorna.
Historia opętanej dziewczyny, która ucieka z psychiatryka by dostać się na koncert w Rybniku.
OK

WTOREK

Ferie.
The best czas ever.
Mogę cały dzień siedzieć i słuchać muzyki.
Nie mam czasu na oglądanie filmików na yt.
Za bardzo mnie wszystko pochłania.
Muszę skończyć to wideo przed końcem ferii.
Potem się zacznę uczyć.
Pierwszy semestr, nie musze mieć od razu średniej 5.0
Ale chciałabym mieć ponad 4.0
Dla mnie byłoby to dobre osiągnięcie.
Chociaż wiem, że stać mnie na więcej, to wolę iść małymi kroczkami niż robić milowe skoki.

Pisanie coraz bardziej mnie pochłania. Chcę to pisać non stop.
Coraz więcej się dzieje.
Potrafię jakoś łączyć fakty.

Coś tam.

Byłam dzisiaj z Eweliną i Moniką nagrywać.
Było cholernie zimno.
Ale dałyśmy radę nagrać tyle, ile się dało.
Jutro nagrywamy dalej..

Co to jest pasja?
Że pomimo ogromnego bólu całej ręki, 
późnej godziny i nie za przyjemnych warunków
nie mogę przestać, nie chcę, jestem jakby w transie.

Czytam opowiadanie Eweliny, potem przepiszę moje z kartki na komputer.
Potem zabiorę się za rysowanie na jutro Jareda z Jezusem i innych rzeczy potrzebnych na jutro.

krejzi ja

Nuuuda - NUDA

Pisze opowiadanie. Tak trochę ff, ale tak bardziej w moim stylu - czyli totalnie nieogarnięte.
Zaraz idę sobie zrobić jedzenie, bo głodna jestem.
Muszę odejść od kompa. ;-;
Pooglądam sobie coś w tv.
Potrzebuję tego.

Jutro nagrywamy, i nie ma nie.
Muszę zobaczyć, co ubrać, żeby wyglądać z deka jak Jared.

Mój brat zamówił kartę!!!
Nie wiem kiedy dojdzie, ale ja już ją chcę.
Chcę móc dzwonić i pisać i nie przejmować się kosztami.

Moja mama ciągle próbuje zatwierdzić mnie w tym, że będzie dobrze.
Bez mojej siostry, bez mojego brata.
Mówi, że w przeciągu roku wszyscy się wyprowadzą.
I będę miała w końcu własny pokój.
No chciałabym, przede mną najlepsze lata, pełne picia i imprez.
Jeżeli w ogóle się przemogę.
Bo jakoś nie wyobrażam sobie imprezować codziennie.
Nawet na sylwestra nie mogłam wypić żadnego drinka ani whiskey.

Mam trochę więcej muzyki na kompie, fajnie coś nowego posłuchać.
Ale oczywiście jest to rock.
Kocham tą muzykę.
Nie wiem dlaczego tak długo nie mogłam znaleźć swojego stylu.
Teraz wiem, że to ten.
Słuchałam prawie wszystkiego.
Nałogowo dubstep.
Amerykański hip-hop.
Różnego rodzaju pop.
Ale dopiero teraz zauważyłam, że to rock mówi wszystko, co chcę światu przekazać..

Mam kolejne marzenie - napisać książkę i ją wydać.

zapomniałam tytułu

Marta się mnie dzisiaj pytała skąd znam Budynia.
Przecież nie mogłam jej odpowiedzieć, że znam go, bo z nim nieraz piłam i paliłam na freestyle'ach.
Więc uznałam, że najlepszą odpowiedzią będzie, jak powiem, że przez Veronikę.
Przez nią w sumie poznałam kilkoro ludzi, którzy jakąś tam rolę w moim życiu dostali.

Mam ferie.
Miałam dzisiaj zacząć nagrywać.
Ale PECH postanowił ogłosić kolejny konkurs, do którego zasady będą dzisiaj wieczorem.
Więc nagrywamy to (jeżeli w ogóle) w poniedziałek.

Great.

Dzisiaj miałam zjebany humor. Byłam się przejść gdzieś z Eweliną, ale to jakoś tylko na jakiś czas poprawiło mój nastrój.. Chcę zacząć pisać ff.. O mnie. Oparte na moim życiu. Ale takie bardziej psychiczne. Lubię takie. 


"Jednym okiem przyglądała się, jakie to wszystko brudne i złe. Tak jak i inni miała nadzieję, że kiedyś wszystko poukłada się." ~

damn

Marta nawet nie wie jak mnie rani mówiąc, że ja i Konrad do siebie pasujemy, że ładnie byśmy ze sobą wyglądali i jak się pyta dlaczego nie jesteśmy razem.
To boli...
Na prawdę..
Chciałabym jej powiedzieć, jak bardzo chcę z nim być.. Wyrzucić z siebie to, co staram się za wszelką cenę stłumić w sobie, zapomnieć, nie dopuścić do myśli..
Ale co to by dało? Tylko kolejna osoba wiedziałaby to, co on powinien wiedzieć..

Dzisiaj mieliśmy grać dla pracowników chdk'u, dla dyrektora, którego prawdopodobnie nie było.
Najpierw byłam diabełkiem, super seksi i w ogóle, rozumiecie.
Potem latałam i pomagałam wszystkim, którzy potrzebowali pomocy.
Potem byłam krukiem, JEGO żoną. Widziałam ten jego uśmiech, kiedy ocieraliśmy się o siebie dziobami, poniekąd było to zabawne, ale bardziej bawił mnie sam ten jego śmiech. Słodki uśmiech ma..
A na końcu znowu latałam w tą i tamtą żeby wszystkim pomagać.

NIE MA ZBIÓRKI, a miałam taką super wymówkę, że boli mnie brzuch. :v

Nie mogę przestać o tym, o NIM myśleć.. 

Płacz.

Dzisiejszy dzień... Można powiedzieć, że był.. był różny.
Na edb sprawdzian, który mam nadzieję, że poszedł dobrze.
Na polskim coś tam robiliśmy, jak zwykle nudy. Narysowałam Pandzie bambusa.
Na infie znowu było wolne, ogarnęłam żeby używać Safari a nie Mozilli, bo tam Safari działa dobrze i siedziałam na face i pisałam z Jasiem.
Na fizyce omawialiśmy sprawdzian z którego dostałam 2.
Na historii po raz pierwszy mam ładną i czystą notatkę bez ndst Jasia i pięknych równań.
Na matmie pan przełożył sprawdzian, robiliśmy zadania z konkursu.
Na gw gadaliśmy "o przemocy" czyli każdy gadał o czy chce i z kim chce.

Moja (prawdziwa) siostra ma chłopaka.
Moja (przyszywana) siostra ma chłopaka.
Czuje się taka samotna, a z NIM nic nie idzie.

Moja siostra się wyprowadza.
To dziwne uczucie..
Zawsze była, kiedy chciałam i kiedy nie chciałam.
Pomagała, rozumiała..
A teraz ma jej tak po prostu nie być?


Idę grać.. 
Jutro przedstawienie.
A ja nie znam tekstu.
SUPER kurwa...

BUM BUM BUM

Siedzę sobie, jem frytki i słucham




Wczoraj byłam z Martą w croppie i kupiłam sobie koszulkę :3




Za godzinkę na próbę, mam nadzieje, że pójdzie mi lepiej niż zeszłym razem. :D
ZDAM! <3

Chcę już ferie, chcę nagrywać.
Chcę to montować.
Chcę, by wyszło tak jak to sobie wymarzyłam.
CHCĘ I DAM RADĘ.

Mam przy sobie Ewelinę, osobę, która mi pomoże, kiedy będzie potrzeba.
Moja siostra, ta prawdziwa.

ZA ROK WOŚP Z EWELINKĄ <3

KOCHAM

pierogi
naleśniki
gofry
czarny kolor
ołówek
laptopa
książke z matmy
fizyke
gitare
muzyke
grać
śmiać się
czerwony
znajomych
gadać
uśmiechać się
jak on się patrzy
jego oczy
kawę
herbatę
angielski
teatr
chór
rysować
liczyć
jak coś wychodzi
Marsów
mój zeszyt z niemca
"witaminki"
aska
tumblra
facebooka
twittera
zdjęcia
obrazki
komiksy
duszę
moją tablicę korkową
ZHP
glany
koszule
spodnie
czapke
poduszkę
kołderkę
kanapki
jego
jego...


dzisiaj matma.. ;-;

FOCIA :*

yyy.. Ewelina, ja i Klaudia na głównej na miastochojnice.pl

POZDRAWIAM <3


PIEŚŃ NA WYJŚCIE

Już prawie umiem.
Przysiadłam dzisiaj - jak prawie codziennie - do gitary.
Zagrałam na początek chusty, żeby rozgrzać palce.
Potem pomyślałam, czemu by nie zabrać się za ćwiczenie SDM.
Wklepałam w google tekst, bo oczywiście napisałam sobie tylko chwyty.
Jak zwykle przed graniem złapałam wszystkie chwyty, a, d, E, przeklęte F, G, C, e.
Zaczęłam wolno, każdy palec po kolei.
Potem już zaczynałam powoli ogarniać.
A potem już stwierdziłam, że na dziś koniec.
Spróbuję jutro, pojutrze.


W czwartek próba.
W piątek występ.
Nie znam tekstu.
GOD DAMMIT.

Głodna jestem.
Chcę kaszkę manną. :c

NUMER Z NJU MOBILE - nadchodzę.

WOŚP

Był WOŚP.
Od 7 do 20
super, nie?

Jestem
zmarznięta
głodna
zmęczona
śpiąca
obolała
i wgl grrrrr

FILIP, jak ja Cię dorwę to umrzesz po prostu.. ;/

Byłam u dentysty, nie mam zęba.
Znieczulenie bolało.
Potem nie.
Potem znowu bolało
Dużo krwi.
Płakałam.
Ja tak czasem mam.
Jestem przewrażliwiona.



GOD DAMMIT!

no nie, sorry.

WOŚP.

Jestem na WOŚPie..
Z Dominiką..
Mam nadzieję, że będzie fajnie..
Dwa lata temu.. Co tam się działo..
Tańczenie z Klaudią przed szpitalem, ataki na ludzi z kościoła, a potem jazda tym szybkim samochodem.

Nie mogę z beki jaką dzisiaj miałyśmy z Dodzi.
Razem z Klaudią zrobiłyśmy sobie taką grzywkę jaką ona teraz ma.
Czyli coś takiego:
I gadałyśmy, że "jestem dodzia, kupiłam sobie glany i sie na nie zżygałam żeby były bardziej oriżinal" albo "jestem dodzia, jestem z kubą ale kocham szymona" itp. XD
Klaudia zaczęła krzyczeć niby do Dominiki, że KTO? SIEDZI NA PARAPECIE! DODZIA SIEDZI NA PARAPECIE!
Na bank zaczęła nas obgadywać.
Ale niestety jej hejty spływają po mnie jak woda po oleju.  XD

WOŚP.
Dostałam starter z Play'a.
Dostanę 1/4 tego co uzbieram w puszce.

Uwielbiam się jarać Stankiem.
Haha, te nasze psie tajemnice. :3
Fajnie, że nikt nie wie oprócz nas. :3

Jak dostanę od mamy kasę, to jadę na braterski.
EPIC

KOSZMAR.

Przeżyłam dzisiaj, ale fiza poszła mi tak jak zawsze, czyli źle. 
Na matmie nie było kartkówki, tak! Jest w poniedziałek.

PONIEDZIAŁEK: sprawdzian z geografii, kartkówka z matmy
WTOREK:  chyba nic.
ŚRODA: chyba nic
CZWARTEK: sprawdzian edb i z matmy.
PIĄTEK: chyba nic. 

Miałam epicki sen. 
*epicki sen*
Całą klasą jesteśmy na wycieczce gdzieś. 
Żeby przejść z jakiegoś miejsca do domku, gdzie to wszystko się działo trzeba było zejść z takiej skarpy. Na początku był tam chyba most ale się zawalił chyba i to dokładnie w momencie kiedy ja miałam schodzić. Powiedzieli mi, że gdzieś obok jest "drabina". Znalazłam ją i chciałam schodzić i ni stąd ni zowąd złapał mnie z dołu Remek i postawił na ziemię. Ja w szoku go przytuliłam i zaczęłam dziękować i wgl się mu przedstawiłam i gadałam. Potem miał być jakiś bal. Był. Miała zacząć się wolny kawałek to chciałam poszukać Konrada żeby z nim zatańczyć. (zazdro jaka ja tam byłam odważna, chciałam go spytać o taniec :O) No niestety, nigdzie go nie znalazłam, a szukałam chyba wszędzie. Zrezygnowana wróciłam do pokoju, w którym oczywiście wszyscy siedzieli. Znaczy, większość, wszyscy by się tam nie zmieścili. Podeszłam do niego z takim tekstem:
- A Ty tutaj jesteś!
- A co, szukałaś mnie?
Odpowiedziałam na to nieśmiałym skinieniem głowy na co on odpowiedział podnosząc brew i mówiąc coś z stylu 'Mrr' i 'Mmm'. Chwilę później Kinga spytała się Konrada czy idzie z nią do łazienki (śmieszna historia, Rafał kiedyś powiedział, że idzie się załatwić na co Konrad odparł, że idzie z nim), po czym wybuchli śmiechem. Konrad odpowiedział takim 'nieee', Kinga poszła. Po jakimś czasie usiadłam obok niego. I teraz epicki moment. Konrad tak z dupy objął mnie jednym ramieniem a drugą dłoń położył mi na brzuchu, patrząc mi w oczy i mówiąc, że zaraz nie będę mogła mówić. I na prawdę jakoś tak nie mogłam złapać oddechu, więc z siadu przeniosłam się w leżenie obok siedzącego Konrada, który, ponieważ dalej obejmował mnie ramieniem, także się położył. Leżeliśmy, ja się obróciłam w jego stronę. Spletliśmy swoje palce i tak po prostu leżeliśmy. 
Najgorsze było to, że ja to czułam. Czułam jego palce przylegające do moich. Czułam jego ramię obejmujące mnie. Czułam jego ciepło, ale przecież obok mnie nikogo nie było.  
W tamtej chwili zachowałam się typowo dla mnie: myślałam jak to będzie dalej, czy jak wycieczka się skończy to to, co teraz jest między nami też pryśnie. Postanowiłam pójść na żywioł i go pocałować. Zbliżałam swoją głowę do jego, a on wypłutł swoje palce z mojej dłoni i zabrał ramię. Spojrzałam na niego ze smutkiem, zaskoczeniem, zapytaniem i zdenerwowaniem na co on odpowiedział: 'Nie wolno nam.'
- Ach no tak, zakaz spoufalania się uczniów - możecie myśleć, że to zdanie wyssane z palca, ale autentycznie tak powiedziałam, to chore. 
*koniec epickiego snu*

I DUP, BUDZIK!
Nawet nie wiecie, jak bardzo chciało mi się płakać kiedy otworzyłam oczy i uświadomiłam sobie że leżę w swoim łóżku zamiast chłopaka, obok którego miałam zamiar się obudzić.
To był najlepszy, ale i najgorszy sen w moim życiu. I był na tyle realistyczny, że w niego uwierzyłam.

to straszne, ja chcę o nim 'zapomnieć', po prostu mieć wylane, nie przejmować się, olewać, ale po prostu nie mogę. Nie daję rady. On wszędzie jest. Albo to ja jestem wszędzie gdzie on.. Nie przejmując się nim jeszcze bardziej cierpię.



Przejmować się i cierpieć,
czy nie przejmować się i cierpieć bardziej? 

Pierwsza piosenka.

Dzisiaj na próbie po raz pierwszy grałam na gitarze przed ludźmi.
I to było ważne, że grałam.
I jak dla mnie grałam dobrze.
Jak na osobę, która uczy się 2 tydzień to było dobrze.

I mam piosenkę.
Pierwsza piosenka.
Jak się jej nauczę, to zagram.

Pieśń na wyjście.
Z palcowaniem.
Z chwytem F, którego tak nie lubię.
;-;

Ale kurwełe, w sobotę po dentyście biorę się za tą piosenkę.
Nauczę się jej, choćby nie wiem co.
Choćby mi palce krwawiły i struny pękały to nauczę się tej piosenki.

Pierwszy dzień w szkole po takiej przerwie był spoko.
Ale jutro zacznie się męczarnia.
Fizyka, matma, polski.

Co będę miała po mat-fizie?
Chcę do Liceum Plastycznego.
Ale po tym też będę gunwo miała.
Lubię matme, lubię fize.
Rysuje, gram, aktorze, NIE śpiewam (bo nie umiem, jakbym umiała to bym też śpiewała).
Robię to co kocham, ale w przyszłości nic z tego nie będę miała.
Poza tym, że sama idea robienia tego, co się kocha jest spoko.
Ale gdybym robiła to co kocham za kasę, to by było BARDZO spoko. ;-;

SOBOTA DO DENTYSTY.

Jutro próba, dostałam SMS od Pszemka, żebym przekonała Konrada, żeby przyszedł jutro na próbę zamiast iść na kosza.
Dam radę. Zaciągnę go tam siłą.

Chciałabym żeby było dobrze, Kajak, uwierz..
Ale co ja za to mogę, jak nie jest...






Przepraszam...

BOLI!!!

Pewnie spytacie się 'O co chodzi? WTF'

Wczoraj byłam u kuzynów na 'kawie'
I graliśmy na Kinect'cie.
I grałam we wszystko, skakałam po królikach, płynęłam pontonem, wygrałam lewą ręką w tenisa, przegrałam za to w golfa. Grałam w baseball, byłam mini ninja, kurczyłam się, żeby zmieścić się w dziurze w ścianie, rzucałam baterią jako robot-zabawka, rozwalałam sobą zamek, dawałam czadu na gitarze, jeździłam na łyżwach.
No dobra, teraz nie dziwię się, że mnie wszystko boli.

Słucham po raz setny Witness.
Ewelina mi napisała, że robi sobie przerwę z ZHP.
Smuteg trochę. ;-;

Mama powiedziała, że mogę się zapisywać na rajd braterski.
AAAA <3

Brat dostał wypłatę, będę gadać z mamą o nowy numer z nju mobile. Epyc.
Tylko telefon i będę hepi.
No i jeszcze pokrowiec na gytare. I będę 100 pro hepi.

DZIEKI LUDU

Post o gunwie - miliord wyświetleń.

Post o czymś, nad czym siedziałam więcej niż dwie minuty i myślałam nad tym co pisze - 2 wyświetlenia.

DZIEKI LUDU BOZY.

Nie wytrzymie do soboty z tym zębęm. Nie mogę pić ciepłego (i gorącego), a ja to tak kocham. Przecież ani herbata ani kawa nie smakuje dobrze jak jest ZIMNA.

Jutro wstaję szybciej i coś robię, bo nie ma bata, że będę się opierdalać aż do środy.

We ferie zaczynamy kręcić. Myślę, że nad całym kręceniem spędzimy ze 3 dni a resztę to będę obrabiać w różnych programach. OBY WYSZŁO... >.<

Chciałabym wygrać ten konkurs. Potem jedyny problem to uzbierać 123 zł na WALONĄ W DUPE DROGĘ NA TEN GŁUPI RYBNIK.

Ale spokojnie, damy radę. Załatwię sobie jakąś fuchę, walić naukę. ;-;

Dwa dni.

Dzisiaj jakaś taka nudna notka, bo zaraz spadam. :D
Mam dwa dni na ogarnięcie materiału, a mi się tak cholernie nie chce.. ;-;

Strach + internetowi przyjaciele.

W sobotę do dentysty...
Papa ząbku, za tydzień już go nie będzie. Yay.
Strasznie się boję. Znaczy, jest to strach taki trochę stresowy, bo nigdy nie bałam się dentystów.
Mama mówiła mi, że oni leczą zęby i zrobią, że już nie będą bolały i będą zdrowe. 
Nie wiem czego ludzie się boją.. Za dużo horrorów o szalonych dentystach? Haha.
Ja chodziłam do dentysty będąc w podstawówce. Mama zadbała o to, bym już wtedy miała naprawione zęby. Jako mały brzdąc chodziłam niemal co dwa tygodnie do dentysty, z każdą wizytą mój strach przed nimi, a raczej znieczuleniami z podniebienie (:F) znikał, aż chodziłam tam jak do szkoły.
Teraz przyszedł czas, by pozbyć się ostatniego problemu w moich ustach. Górna, prawa szóstka. 
I znowu to znieczulenie, znowu ten zapach, ten zielony fotel i pani, która pyta mnie o coś wkładając mi do ust całe dłonie. Ale wiem, że to dla mojego dobra.

=======
INTERNETOWI PRZYJACIELE.

Pewnie każdy z nas natknął się na internetową przyjaźń. Coś takiego istnieje? Oczywiście.

Ludzie, którzy poznają się na różnych forach, w dziwnych miejscach internetu lub po prostu łączy ich coś.
Ja osobiście mam kilka osób, z którymi kontaktuję się przez internet. Niestety, odległość między nami nie pozwala na to, by się spotkać i porozmawiać. A bardzo bym chciała spędzić z nimi jeden taki dzień.

To dziwne, że osoba, którą poznałeś w internecie jest dokładnie tą osobą, którą chciałbyś mieć koło siebie w tych strasznych chwilach i w tych dobrych. Znacie się od tygodnia, a czujesz jakbyś spędził z nią pół życia. Dlaczego tak się dzieje? 

Przypuśćmy, że ludzie o niemalże takich samych zainteresowaniach są jak nasiona kwiatów. Polska to jest pole, a ogrodnikiem jest los. Los chce, by jego ogród był wszędzie kolorowy, więc rozrzuca losowo nasiona kwiatów, tak by była mała szansa, by kiedykolwiek były koło siebie. Kiedy kwiat wyrasta i obok siebie ma osoby, które nie koniecznie interesują się podobnymi rzeczami i raczej rozmowa się nie klei poszukuje osób, które spełnią te kryteria. Kiedy już znajdzie takie osoby okazuje się, że są za daleko. Dlatego za pomocą pszczółek, które pełnią tu rolę internetu porozumiewają się z innymi kwiatami. 
Oczywiście nie jest tak zawsze. Czasami kwiaty o takich samych nasionach wyrastają koło siebie, ale to nie przeszkadza, by mieć kontakt z innymi kwiatami na drugim końcu ogrodu. 

Dla mnie wszystko łatwiej zrozumieć jak jest w metaforze.
Najważniejsze jest to, by nie mieć tylko internetowych przyjaciół.
Mając tylko takich znajomych zamykamy się w sobie. A to nie jest dobre.


A więc zawierając taką przyjaźń obiecajmy sobie jedno: Przynajmniej raz się spotkamy.
=======

LOL

Kocham tych ludzi, po prostu kocham.

Siedzę, kompletnie nie ogarniam. Piszemy o niczym, ale to zacieśnia nasze więzi. <3

Dzisiaj byłam na próbie.
Potem z Monią w Charzy na rowerach.
Teraz siedzę i piszę z Darią, Gabi, Pawłem i Agą.
I nikt nie ogarnia.
;-;

<30
Może jak będzie mi się chciało to poruszę jakiś ciekawy temat dla Was. ;*

NUDY.

Tak bardzo mi się w nocy nudziło, że zmieniłam tekst z tego, na ten:

Echelon, but I want Leto, so I get Leto. I wanna marshug from them. He's not Sharon, he is Shannon. You should've learner their names. yeah I want Leto, so I get Leto. I wanna marshug from them He's not Sharon, he is Shannon. You should've learned, bitches love them. x2 Decisions between a actor or a rock star. Livin with two cool guys, wegan food in whole bar. Fall in love with managment, driveway to my resident. Your mom and dad hate me cuz i am 42 not 21. I want money, I get it. I get it from you. Million people sing on my concerts, star my own band. They love me with my hair, and this love is true. But when it's my birthday, the twitter is full. Echelon, but I want Leto, so I get Leto. I wanna marshug from them. He's not Sharon, he is Shannon. You should've learner their names. yeah I want Leto, so I get Leto. I wanna marshug from them He's not Sharon, he is Shannon. You should've learned, bitches love them.



BUM BUM

Już prawie, prawie potrafię Chusty na gitarze. :3
Tylko po kilku razach dobrego grania bolą palce i już nie mam sił na trzymanie strun mocno.
Postanowiłam każdą piosenkę, która mi się spodoba ściągać i wrzucać do mojej super playlisty, żeby nie zamykać się w jednym gatunku czy w kilku wykonawcach. Będę miała wszystko. ;3

A teraz macie mój obojczyk, tak z dupy.
CU


Nowy?

A więc zaczynamy.
Postaram się pisać codziennie.
Jakieś życiowe przemyślenia.
Czy coś tam
Z kraju i ze świata.
Może coś mi się uda wyskrobać.
A teraz macie coś, co mi się spodobało, chociaż nie słucham z reguły tego typu muzyki, a tekst jest makabrycznie denny, ale takie coś do mnie uderza najbardziej - chwytliwy bit i bezsensowny tekst. :D


CU!

Więc..

Tak więc powitaliśmy 2014.
Mam nadzieję, że będzie dobry.
3 miesiące do urodzin, szczęśliwa 17.

Nie wiem czy mam płakać czy co.
Miałam do niego napisać.
Nie chcę.
Chcę żeby to przeszło.
Mamy innych znajomych, to się po prostu nie może udać.
Inaczej lubimy spędzać czas.
Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają - gówno prawda.
Jesteśmy z innych światów.
Chociaż z pozoru możemy wydawać się podobni,
jesteśmy całkowicie inni.
I to jest problem, którego nie da się ot tak rozwiązać.
To nawet nie jest problem.
To jest przeciwność losu.
No tak, przecież nie mogło być tak pięknie.
I wcale nie było, przez żaden pieprzony czas.
Tak, wiem. Ciągle gryzę się w pięty i karcę w myślach, że wtedy koło niego nie usiadłam.
Boję się okazywać uczucia, bo boję się, że stracę ludzi, na których mi zależy.
Oni już tacy są, jak wiedzą, że ktoś się nimi przejmuje to automatycznie mają na tą osobę wywalone totalnie, i tego chcę uniknąć nie pokazując uczuć.
Mogę napisać, mogę napisać wszystko.
Kiedy już dojdzie do tego, że jednak będę miała ich stracić, to mogę się z tego wymigać.

To dziecinne, ale mam jeszcze trochę czasu by dorosnąć. Przez te trzy lata będę mogła robić co chcę, bez żadnych konsekwencji. Flirtować z kim chcę, a nim już nie będę się przejmować.

GOOD PLAN IS GOOD PLAN. :)